"Lecz o jutro mnie nie pytaj
bo nie wiem jeszcze
czy w ogniu utonę
czy w wodzie spłonę"
Grzegorz Przemyk
Od niespełna miesiąca możemy oglądać w kinach film pt. „Żeby nie było śladów”. Film zrealizowany jest w oparciu o reportaż Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów : sprawa Grzegorza Przemyka”. Punktem wyjścia jest śmierć, pobitego przez policję maturzysty, Grzegorza Przemyka. Jest rok 1983. Grzegorz to syn poetki Barbary Sadowskiej, roznoszącej antykomunistyczną bibułę. Fakt ten też nie był w tamtych czasach bez znaczenia dla tuszowania sprawy, w czym znaczącą rolę odegrali Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak czy Jerzy Urban. Za nic mając tragedię śmierci młodego chłopaka i przeżycia jego rodziców, starano się winą za śmierć Grzegorza obarczyć lekarzy i sanitariuszy.
Reportaż, opowiadający o wciąż nierozliczonej, jednej z najgłośniejszych zbrodni politycznych PRL-u, jest nadal wstrząsający. W pogrzebie Grzegorza Przemyka, który stał się antykomunistyczną manifestacją, wzięły udział, w porażającym milczeniu, tłumy ludzi.
Zapraszamy do biblioteki po reportaż Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów ; sprawa Grzegorza Przemyka”.
Opracowała Dorota K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz