środa, 12 maja 2021

Jan Marcin Szancer - król ilustratorów, malarz dziecięcych marzeń - "Znajdziesz mnie w bibliotece"

 „Życie jest po prostu bardzo kolorowe i każdy wybiera takie zestawienie barw, jakie lubi najbardziej”

Jan Marcin Szancer (ilustrator), Curriculum vitae

Baśnie Andersena, Pinokio Collodiego, Akademia Pana Kleksa Brzechwy, Bajki oraz Satyry Krasickiego, Lokomotywa i inne wiersze Tuwima, to tylko kilka spośród najbardziej znanych tytułów, które zilustrował. Charakterystyczny podpis JMS widnieje na grafikach w blisko trzystu książkach.


 źródło własne

Urodzony 12 listopada 1902 roku w Krakowie przyszły artysta już w dzieciństwie zakochał się w literaturze, sztuce ilustratorskiej i teatrze.

Od najmłodszych lat spotykał na swej drodze wielu aktorów, poetów, artystów, kolekcjonerów sztuki, etc. Dzięki poznanemu przypadkowo w parku Feliksowi Jasieńskiemu zafascynowała go sztuka Wschodu, szczególnie japońskie drzeworyty, dzięki Włodzimierzowi Żuławskiemu zobaczył niesamowitą kolekcję nieznanych rysunków i pasteli Wyspiańskiego, którego szczególnie podziwiał. Dorastał w atmosferze kreatywności i nowatorstwa, w mieście artystów, Krakowie. Później przeniósł się do stolicy.

Jako twórca był pewny siebie, znał własną wartość. Przyznawano mu nagrody i stypendia za dokonania artystyczne.

Lata 40. XX wieku to okres współpracy Szancera z warszawskimi księgarzami i wydawcami książek.

Jego profesjonalizm i talent cenili Arct, Gubethner i Wolff, Kuthan. Zaczęło się od wydawania książek dla dzieci, długoterminowe plany zakładały publikowanie po zakończeniu wojny klasyki literatury polskiej i książek historycznych. Mniej więcej w tym samym okresie rozwinęła się długoletnia współpraca i przyjaźń Szancera z Janem Brzechwą.

Wraz z Janem Brzechwą pracował nad Encyklopedią fantastyczną, nieukończonym ostatecznie leksykonem fantastycznych postaci i zjawisk, znanych z literatury, baśni i legend. Był człowiekiem niezwykle pomysłowym i wszechstronnym.

Posiadał wielką pasję – podróże. Włochy, Hiszpania, Maroko… Odległe kraje inspirowały go, nierzadko nim wstrząsały. Chłonął obce kultury, ich sztukę, architekturę, gwar wielkich miast, ale przede wszystkim ludzi.

Na ilustracjach Szancera można znaleźć jego najbliższych. Często dawał baśniowym postaciom twarze żony Zofii i córki Małgosi.

Prace Szancera charakteryzuje bogactwo szczegółów. Jego znak rozpoznawczy to wielki rozmach, złożona, ale jednocześnie nieprzeładowana, swobodna kompozycja. Raz tworzył monochromatyczne ilustracje w stonowanej kolorystyce, brązach i zieleniach, innym razem zaskakiwał feerią barw. Malował charakterystyczne smukłe ludzkie postacie o wyrazistych twarzach i ekspresyjnym spojrzeniu oraz antropomorficzne zwierzęta i przedmioty. Potrafił wyczarować na ilustracjach fantastyczne światy albo zabrać w symboliczną podróż do minionej epoki. Malując postaci, starał się przeniknąć ich charakter, uchwycić indywidualizm i psychologiczną głębię Inspirowało go wielu artystów polskich i zagranicznych, ale był daleki od naśladowania kogokolwiek. Jak sam mówił, cudza sztuka uczyła go wnikliwie patrzeć, odkrywać piękno szczegółów.

źródło tekstu: www.niezłasztuka.pl

Książki z ilustracjami Szancera  leżą na stoliku. Napis u góry: Znajdziesz mnie w bibliotece.
 źródło własne


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz