środa, 18 marca 2020

Recenzja książki "Kossakowie. Biały mazur" Joanny Jurgały- Jureczki


           Źródło okładki: www.zysk.com.pl

Ten trudny dla świata czas walki z epidemią i niejako przymusowego pozostawania 
w domach, możemy wykorzystać bardzo pożytecznie. Na przykład na lekturę książek, bo często słychać narzekania, że na to czasu w zabieganym świecie nam brakuje.
Dziś pragnę zachęcić wszystkich czytelników, zwłaszcza wielbicieli biografii do sięgnięcia po wydaną w 2018 roku książkę Joanny Jurgały-Jureczki pt. "Kossakowie. Biały mazur".
            Autorka jest świetnie przygotowana do napisania biografii rodu Kossaków. Już 
w 1999 r. swoją pracę doktorską poświęciła jednej z najszacowniejszych przedstawicielek tego rodu - Zofii Kossak-Szczuckiej-Szatkowskiej. Długie lata pani Joanna Jurgała-Jureczka stała na czele muzeum pamięci tejże pisarki, znajdującym się w Górkach Wielkich, nieopodal Bielska-Białej.     
            W książce "Kossakowie. Biały mazur" autorka pisze o całym klanie Kossaków, ale najwięcej miejsca poświęca właśnie Zofii Kossak, zapomnianej, a niezwykle pracowitej autorce powieści historycznych ("Dziedzictwo", "Krzyżowcy", "Złota wolność"). Zofia Kossak była osobowością niezwykłą, wielką polską patriotką (działała w konspiracji, w Powstaniu Warszawskim, współtworzyła Radę Pomocy Żydom "Żegota"). Jej książki trafiały na zachodnie listy bestsellerów. Za swą patriotyczną, nieugiętą postawę zapłaciła wysoką cenę, została praktycznie zapomniana w polskiej literaturze. W 1951 roku wszystkie jej utwory zostały objęte cenzurą i wycofane z bibliotek. Nigdy już do takiego poziomu popularności nie powróciły. 
            A "Kossakowie. Biały mazur" czyta się jak barwną powieść obyczajową z elementami sensacyjnymi. Bo to z tego rodu wywodzą się: Maria Pawlikowska-Jasnorzewska, autorka eterycznej i romantycznej poezji, a prywatnie twardo walcząca o zabezpieczenie swoich potrzeb, dość bezwzględna osóbka; Magdalena Samozwaniec, niegdyś bardzo popularna autorka powieści satyrycznych i powieści biograficznej o swojej utalentowanej siostrze-poetce, Marii; ich ojciec Wojciech, bardzo znany polski malarz uwieczniający sceny historyczne i batalistyczne. Zmarła w 2007 r. Simona Kossak, to z kolei córka Jerzego, syna Wojciecha. W swoim braku miłości rodziców i odrzuceniu emocjonalnym przez nich, poświęciła swoje życie dzikim zwierzętom i znana jest z obrony resztek polskich ekosystemów. W Puszczy Białowieskiej mieszkała i pracowała.     
            Z książki dowiadujemy się też o wielu innych tajemnicach rodu Kossaków. Także 
o tych skrzętnie przez nich ukrywanych. Taką ukrywaną historią były losy Jerzego Kossaka, syna Wojciecha, któremu rozpieszczanie matki i brak zainteresowania ojca w wychowaniu syna nie wyszły na dobre. Taką ukrywaną historią są też losy córki Magdaleny Samozwaniec, Teresy. Została ona żoną Henryka hr. Plater-Zyberka i obydwoje byli w czasie wojny zarządcami rezydencji Hermana Göringa, zbrodniarza wojennego Trzeciej Rzeszy .            
            "Kossakowie. Biały mazur" to jedna z licznych biografii rodziny. Moim zdaniem jedna z najpełniejszych i najbardziej rzetelnych. Zachęcająca również do sięgnięcia po pozostałe książki opisujące dzieje tej niezwykle barwnej rodziny. Będąca również inspiracją do poznania twórczości poszczególnych jej członków: batalistyczno-historycznych obrazów Wojciecha Kossaka, poezji i dramatów autorstwa Lilki czyli Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej. Powieści "Maria i Magdalena" czy "Zalotnica niebieska" napisanych przez Magdalenę Samozwaniec czy powieści Anny Kamińskiej "Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak". "Pożoga", "Złota wolność", czy "Dziedzictwo" to napisane z rozmachem przez Zofię Kossak powieści historyczne, naprawdę warte przeczytania. Nawet, kiedy sięgniemy po twórczość Stanisława Ignacego Witkiewicza, to w jednym z jego portretów malarskich z 1925 roku rozpoznamy jego żonę, Jadwigę Witkiewicz z domu Unrug, siostrzenicę Wojciecha Kossaka, która do swojej śmierci dbała o spuściznę Witkacego.

Zachęcamy do lektury!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz