środa, 8 kwietnia 2020

Biblioteka Raczyńskich. Historia życia ambasadora hrabiego Edwarda Raczyńskiego.


Kiedy myślimy o największych polskich bibliotekach, takich znanych, z tradycjami, to wśród nich na pewno wielu wymieni Bibliotekę Raczyńskich w Poznaniu. Ci, którzy widzieli gmach biblioteki,  choćby na zdjęciach, być może z czymś jego fasadę kojarzą. Otóż front gmachu był wzorowany na wschodniej fasadzie paryskiego Luwru.

Sam zamysł biblioteki, jednej z najstarszych, istniejących dziś bibliotek w Polsce, mających charakter publiczny, powstał w głowie jej fundatora Edwarda Raczyńskiego. Od samego początku jej istnienia, a był to rok 1829, wolą Edwarda Raczyńskiego było, by "w czytelni, która w tejże będzie urządzoną, każdy, bez różnicy osób w dniach i godzinach oznaczonych miał prawo z niej korzystać" (fragment statutu). Zaczątek, tej ogromnej dziś książnicy, stanowiły zbiory rodzinne; później rozrastały się one o cenne rękopisy czy inne perełki, bądź to zakupywane przez właścicieli, śledzących ówczesny, dziś nazwalibyśmy to, "rynek książki", bądź też otrzymywane w formie darów. Bibliotekę, która, przypomnijmy raz jeszcze, miała publiczny charakter, wzbogaciły np. zbiory wielkich Polaków, zmuszonych udać się na emigrację (np. Juliana Ursyna Niemcewicza). Część prywatnej biblioteki Niemcewicza (historyczne materiały źródłowe, atlasy, starodruki, manuskrypty) zakupiła dla biblioteki żona fundatora, Konstancja Raczyńska.

Biblioteka posiada również takie unikaty, jak: XIII-wieczny rękopis na pergaminie z klasztoru cystersów w Paradyżu, list króla Zygmunta Augusta do kanclerza wielkiego litewskiego Mikołaja Radziwiłła z 1517 r. czy egzemplarz kancjonału husyckiego z 1541 r., który został wydrukowany w Pradze u Jana Roha. Niezwykle cenne są XV i XVII-wieczne atlasy. W Bibliotece znajduje się tez Archiwum Książki Dziecięcej.

Biblioteka przeszła bardzo burzliwe dzieje. W styczniu 1945 roku gmach biblioteki uległ zniszczeniu (spłonął) w trakcie walk o Poznań, a wraz z nim ogromny, przebogaty księgozbiór. Ciekawostkę stanowi fakt, że w 1943 r. ok. 17 tys. zbiorów specjalnych zostało wywiezionych do majątku Obrzycko pod Poznaniem i tę część zbiorów uratowali Raczyńscy z tzw. linii kurlandzkiej (zniemczonej). Tylko oni mogli wówczas być partnerem do rozmów z Niemcami i majątek ich, uważanych za "swoich", nie był plądrowany i niszczony. Stąd zbiory ocalały i później wróciły do poznańskiej siedziby.

Tyle słowem wstępu o historii Biblioteki Raczyńskich, to naprawdę tylko zachęta do sięgnięcia po inne opracowania dotyczące czy to samej Biblioteki, czy też jej niezwykłych założycieli i przedstawicieli.

Ja sama dziś chciałabym zachęcić do zapoznania się bliżej z osobą niezwykłą, nietuzinkową, właśnie przedstawicielem tegoż rodu - hrabią Edwardem Raczyńskim. Był wszechstronnie wykształcony, jak się to mawiało: "bywały w świecie". Poprzez placówki dyplomatyczne w Kopenhadze, Genewie, trafił w końcu do Londynu. To tutaj zastała go II wojna światowa, a po jej zakończeniu pozostał w Londynie. Do kraju, ze zrozumiałych względów, wrócić nie mógł. W latach 1979-1986 sprawował urząd prezydenta RP na uchodźctwie.  Należy wspomnieć, że kiedy w pierwszym tygodniu wojny (7 września), rozgłośnia BBC rozpoczęła nadawanie w języku polskim, to on podtrzymywał na duchu naród polski, broniącą się Warszawę i prezydenta Starzyńskiego.

Był człowiekiem niezwykłym, wielkim polskim patriotą, społecznikiem. Władał płynnie ośmioma językami. Był wykładowcą i prezesem Instytutu Historycznego im. gen. Sikorskiego w Londynie. Na rzecz utworzonej przez niego Fundacji im. Raczyńskich w Poznaniu, przekazał, po konsultacji z córkami, które jego pomysł poparły, wszystkie skarby rodowe państwu polskiemu, razem z pałacem i parkiem w Rogalinie.

Do końca sprawny fizycznie i umysłowo, cierpiąc jedynie z powodu utraty wzroku, zmarł w Londynie w 1993 roku, w imponującym wieku 102 lat. Został pochowany w swoim ukochanym Rogalinie, w mauzoleum rodowym Raczyńskich.

Zachęcam gorąco do poznania bliżej historii tego Wielkiego Polaka. A można się z nią zapoznać, czytając książkę Zofii Wojtkowskiej: "Wiek ambasadora. Opowieść o życiu Edwarda Raczyńskiego". Książka wydana przez wydawnictwo "Iskry" w 2017 r. (dostępna również na Legimi). W książce można przeczytać prywatne zapiski, tutaj po raz pierwszy publikowane.

I druga propozycja, dla tych, co lubią przedstawienia teatralne, to zaproszenie do obejrzenia spektaklu:  "Ostatni hrabia. Edward Bernard Raczyński".  W główniej roli, hrabiego Edwarda Raczyńskiego, zobaczymy Olgierda Łukaszewicza, w roli studentki Ewy, która przyjeżdża do Londynu, by zebrać materiały do pracy magisterskiej o rodzie Raczyńskich wystąpiła Aleksandra Pisula, a w roli córki hrabiego, Wirydianny Rey, zobaczymy Beatę Ścibakównę.

Poniżej link do strony przedstawienia na vod.pl:


Zapraszamy do zapoznania się z historią życia naszego rodaka, patrioty, demokraty, europejczyka, hrabiego Edwarda Raczyńskiego, który tak wspaniałą spuściznę pozostawił swojemu narodowi. Zapewniam, że nie będzie to czas stracony.

Jeszcze załączam link do strony samej Biblioteki Raczyńskich, która też przygotowała na czas pozostawania w domu, różne ciekawostki i atrakcje.


#Zostańwdomu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz